Translate

10 wrz 2010

Wspomnienia - wrzesień 2010

Michael nie byłby zadowolony
Niby jak to określiła jedna z fanek MJ jesteśmy "rodzina z wyboru" to czemu w tej rodzinie są podziały i nie o wszystkich się pamięta?
czy jeśli się nie narzucasz innym na siłę to musisz być traktowany gorzej.
Przecież sam Michael nie dzielił ludzi na gorszych lub lepszych dawał szansę nawet osobą, które na nią nie zasłużyły.
Ta "rodzina" ciągle mówi o miłości, o Armii Miłości MJ, o wzajemnym wsparciu a w rzeczywistości wyklucza niektórych członków tej rodziny.
nie zrobiłam nic złego a czuje się wykluczona. Dokładnie rozumiem co musiał czuć Michael.
Można być samotnym w tłumie ludzi i samotnym żyjąc w "rodzinie".
Nie ma już Armii Miłości, bo ludzie dzielą się na równych i równiejszych.