Translate

30 kwi 2016

Kolejne wyczyny blokowego "piromana"

Wczorajszy wieczór był normalny, do pewnego momentu. Nagle poczułam smród spalenizny, tak jakby komuś się przypalił garnek, ale ten zapach nie wydobywał się z kratek wentylacyjnych w kuchni tylko dobiegał z klatki schodowej. Było słychać kroki i głosy. 
Pomyślałam sobie: CZYŻBY ZNOWU!? ... i poszłam do małego pokoju otworzyć okno. Wyjrzałam a pod blokiem 3 wozy strażackie, dwóch strażaków z wężem gasiło płonący kontener ze śmieciami wyciągnięty ze zsypu. Tym razem był ogień. Tak, bo to nie pierwszy raz, w grudniu ubiegłego roku, na kilka dni przed Bożym Narodzeniem było tak samo. Ale wtedy strażak pukał do drzwi, a przede wszystkim kontener nie płonął ale się lekko tlił i nie było dymu. 
Nie rozumiem czy ktoś sobie upodobał ten blok? Nie mieszka tu typowa "patologia" ale są kolesie    (z bloku obok), którzy "długo i namiętnie" stoją na klatce i konsumują napoje z % i jarają pewnie nie tylko papierosy. Nie wiem czy to któryś z nich czy jakiś "mądry" mieszkaniec bloku zapomniał, że do śmieci pewnych rzeczy się nie wyrzuca. Mam nadzieję, że w końcu namierzą tą osobę nim dojdzie do tragedii. Bo ja nie mam zamiaru uciekać z mieszkania, bo coś zacznie się palić
źródło: ipla.tv


4 komentarze:

  1. To jakis psychol. współczuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie osoba co pali na klatce schodowej, wrzuca niedopałek do zsypu a później się tli. To dobrze, że jak do tej pory nie było pożaru.

      Usuń
  2. Okropne przeżycie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przerabane tak bać się o to czy będziesz mieć gdzie mieszkać jak znów ten idHiota da o sobie znać

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję i zapraszam do komentowania.