Translate

13 maj 2016

Przemyślenia na temat komedii romatycznych - potrzebne czy nie?

Oglądając w środę w telewizji film "Bal maturalny" (tyt. org. "Prom") naszły mnie refleksje, ale po kolei ... może najpierw kilka słów o tym co było w tv...

Film "Bal maturalny" (2011) dobry do odprężenia, lekkie nie wymagające od widza zaangażowania kino. Opowieść typowa - ona i on z różnych światów - grzeczna uczennica i buntownik z długimi włosami jeżdżący motocyklem. 
Wytwórnia "Disney" stoi za tym projektem, czyli można od razu domyśleć się, że film jest skierowany do nastolatków. Ja choć nastolatką już nie jestem czasem lubię obejrzeć takie produkcje. 
Opis filmu "Cyfrowy Polsat". Oczywiście w filmie nie było wandali, pożar powstał od czegoś innego, ale nie będę pisać szczegółów, sami obejrzyjcie.
Film opowiada o przygotowaniach do balu maturalnego. Główna bohaterka najlepsza uczennica z klasy - Nova musi raz jeszcze przygotować dekoracje sali ma na to 3 tygodnie, poprzednie spłonęły. Dyrektor szkoły do pomocy przydziela jej szkolnego buntownika Jessiego, chłopak ma własne zasady, nie interesują go bale. Fabuła typowa dla takich filmów.
Oboje początkowo są nastawieni źle do pomysłu współpracy, ale z czasem to się zmienia. Główna bohaterka, którą wcześniej wystawił innych chłopak ma nadzieję, że buntownik Jessie ją zaprosi na bal, ale ojciec dziewczyny po rozmowie z chłopakiem odwodzi go od tego pomysłu. Dopiero matka chłopaka po szczerej rozmowie z synem przekonuje go, żeby poszedł. 
Nova i Jessie
I mamy tu typowe zawiedzione nadzieje, a na końcu happy end, gdy chłopak włączając zepsutą fontannę ubrany w smoking pojawia się na balu. Pyta się szkolnej prymuski czy pójdzie z nim na bal i zakłada jej naszyjnik z cukierków. Film kończy się pocałunkiem pary. 
W filmie grał także chłopak, którego "już gdzieś widziałam", okazało się, że w jednym z moich ulubionych filmów "Bodyguard" grał syna Rachel Marron, Fletchera. 

Akcja bez zaskoczeń, ale na co zwróciłam uwagę - główny bohater przypominał mi młodego Johnnego Deppa, ba, nawet wyglądał lepiej niż Johnny będąc w jego wieku. Poszukałam informacji o produkcji i nie tylko ja widzę podobieństwo. Nie można go przełożyć na polskie realia, bo u nas nie ma takich buntowników, przynajmniej ja sobie nie przypominam, żeby w mojej szkole byli. W tym kraju chłopak z dłuższymi włosami jest postrzegany jako niemęski, bo przecież facet powinien mieć krótkie włosy.
Plusem w filmie była muzyka, choć nie do końca to mój klimat, ale ta była odpowiednio dobrana. Kiedy fabuła jest przeciętna, ale znośna, to zwracam uwagę na inne aspekty - tu uwagę przykuł Thomas McDonell. 
Jessie (Thomas McDonell)
 Nie wiem czy warto kręcić takie filmy - pewnie tak, bo nie raz potrzeba obrazów lekkich, jednak to nie jest kino ambitne, nie każdy je lubi tak samo jak i horrory nie każdy lubi się bać.

Przy tej okazji pomyślałam o swoim balu, co wtedy było ważne - oczywiście strój i partner, choć z naciskiem na to pierwsze. 
To nie był wyjątkowy dzień, nie wspominam go z sentymentem, choć podobno to jedyny taki bal w życiu, ale wiele rzeczy jest jedyne w życiu - ślub, komunia, rozwód, pogrzeb (teraz ironizuje). Bardziej wspominam bal po gimnazjum, pewnie dlatego, że bardziej byłam związana z ludźmi z klasy i szkoły. 

Czy to na pewno dzień wyjątkowy i czy tak bardzo trzeba się angażować i przeżywać? Pewnie nie wszyscy podchodzą do tego tak samo. Dla mnie to był dzień mówiący o tym, że niedługo matura, z perspektywy czasu nie wiem czy drugi raz bym na niego poszła.

5 komentarzy:

  1. Ja nie byłam na swoim balu maturalnym, z koleżanką pojechałyśmy na dyskotekę - podobno nie było czego załować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak na dyskotece była lepsza zabawa to faktycznie nie ma czego żałować.

      Usuń
  2. Ja byłam na studniówce ale chwilami nie było zbyt dobrze. Ciesze sie, że to juz mną.
    A filmu nie widziałam, w wolnej chwili poszukam i może obejrzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najgorzej jest pójść a później się męczyć cały wieczór i żałować, że się poszło.
      Film pewnie gdzieś znajdziesz, tylko nie wiem czy po polsku, ale powodzenia w szukaniu.

      Usuń
  3. Dla odprężenia sa potrzebne.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję i zapraszam do komentowania.