Kiedy chodziłam jeszcze do szkoły co roku czekałam na Eurowizję z niecierpliwością, na każdą piosenkę i naszych reprezentantów. Tytuły utworów, które mi się spodobały zapisywałam bo nie miałam wtedy Internetu (tak były takie czasy i to całkiem niedawno). Dziś już o nich nie pamiętam. Zawsze liczyłam, że kiedyś uda się wygrać, do pewnego czasu, jak nie dotarło do mnie, że głosy są przyznawane nie na piosenki a na sympatię, często polityczne. Niejeden konkurs wygrał słaby wokalista. W pewnym momencie był to festiwal kiczu totalnego, którego nie warto było oglądać. Dlatego odpuściłam. Nie wiem kiedy ostatnio oglądałam, bo w głowie mam, że było to za czasu Ich Troje, ale pewnie było później tak "wybitnie", że nawet nie zapamiętałam. W 2014 roku "ubijania masła" nie oglądałam (choć Concitę już tak) , bo ta piosenka działa mi na nerwy. Co kiedyś było dla mnie czymś oczekiwanym stało się czymś niewartym uwagi.
logos.wikia.com |
W tym roku, kiedy był polskie preselekcje zainteresowałam się bardziej. Media na siłę lansowały Margaret, a reklama butów z jej udziałem puszczana była po 2 razy w jednym bloku reklamowym. Jednak to jej nie pomogło, kompletnie poległa podczas śpiewu na "żywo". Czułam, że wygra Michał i tak też się stało (z resztą też dołożyłam swoją cegiełkę wysyłając dwa SMSy na niego, trzeci wysłałam na "Divę"). Czwartkowy półfinał oglądałam tylko, żeby zobaczyć jego występ, no i wynik. Czekałam z niecierpliwością na sobotę. Z wszystkich piosenek zapamiętałam Australię - jakoś została mi w głowie po pierwszym przesłuchaniu.
Oczywiście to nie jedyna piosenka co została mi w głowie. Zagościła tam także Belgia, jednak nie z powodu świetnej piosenki, tylko z powodu, że pierwsze co pomyślałam po usłyszeniu utworu to słowo "plagiat". Dla mnie ta piosenka była za bardzo inspirowana utworami Jackson 5/The Jacksons i po części piosenką Fleur "Sax".
Piosenka Szwecji także mi przypominała inną, ale już nie tak bardzo jak w przypadku Belgii. Piosenka nie była zła, ale nie była dość doskonała na zwycięstwo. Chłopak to taki szwedzki Justin Biber.
Piosenka z Ukrainy nie przypadła mi do gustu, ale miałam przeczucia, że wygra jak usłyszałam o czym jest. Tym bardziej, że polityka zawsze wygrywała nad muzyką. A widocznie Europa potrzebowała choć symbolicznego zwycięstwa Ukrainy z Rosją i tak też się stało. Jednak piosenki o podłożu polityczno-historycznym nie powinny się znaleźć w tym konkursie, dość polityki mamy na co dzień.
Może nie jestem obiektywna, ale Michał Szpak zmiótł wszystkich swoim wykonem, nie potrzebował efektów specjalnych - świecącego, "radioaktywnego" stroju, tancerzy, chórków i wizualizacji, żeby zachwycić. Wystarczył tylko głos, najlepszy z męskich głosów tego wieczoru. Wizerunkiem też pozostawił pozostałych uczestników w tyle. Jego wygląd idealnie odzwierciedlał jego osobowość, wyglądał świetnie.
Nigdy nie byłam jego fanką, ale po wygranej w Opolu piosenką "Jesteś bohaterem" bardzo się ucieszyłam. Pamiętam jak w tv reklamowali odcinek "X-faktor" z jego udziałem, specjalnie, żeby przyciągnąć widzów, tak, żeby nie domyślili, że jest chłopakiem. Jak wyszedł na scenę te prześmiewcze reakcje widowni mnie lekko oburzyły. Sablewska z swoim komentarzem też powinna się teraz wstydzić. O tym, że to pozytywny chłopak przekonałam się w "UWAGA-Kulisy sławy". I choć trochę pojechał po bandzie z "Marleną" teraz to nie ma najmniejszego znaczenia.
Po programie "X-Faktor"wydawało się, że zniknie, przepadnie w Polsce i podzieli los np. takiego Krzyśka Zalewskiego*, na szczęście tak się nie stało.
Odniósł sukces, a jeszcze wiele przed nim.
I gdyby nie jury z "gumowymi uszami" to byłby wyżej w ostatecznej klasyfikacji, ale 3 miejsce w głosowaniu widzów jest ważniejsze niż 25 u "żiri". Oczekiwanie na wyniki przyprawiało mnie prawie o zawał serca!
Obrzydliwe są komentarze ludzi w szczególności zazdrosnych facetów, który porównywali Michała do Conchity i pisali o nim zniewieściały, tylko dlatego, że facet ma długie włosy i swój styl. Jakby był taki sam jak wszyscy to by był nijaki, a tak jest jakiś. Jest konsekwentny w swoim sposobie bycia i stylu, nie jest sztuczny, tylko prawdziwy w tym. Zarzucali mu, że maluje paznokcie - ale ci ludzie nie wiedzą, że rockmani w latach 80 tak robili, to było normalne i nie miało nic wspólnego z brakiem męskości, za to obrażanie i pisanie głupot ma związek z posiadaniem kompleksów i niskiej inteligencji.
Michał, choć nie wygrał, tak naprawdę wygrał - w sieci był i jest gwiazdą, twitter oszalał na jego punkcie, były miliony pozytywnych komentarzy, stał się bohaterem memów.
Komentarz z twittera, który zapamiętałam brzmiał "Jezus w ubraniu Michaela Jacksona".
Mam nadzieję, że Europa i świat doceni jego talent, bo Michał ma potencjał i przede wszystkim warunki głosowe na międzynarodową karierę.
Dla mnie wygrał Michał, mimo iż nie zajął 1 miejsca, bo tu wygrała polityka po raz kolejny. Ale nie zawsze laureat 1 miejsca jest prawdziwym zwycięzcą.
Czekałam na występ Justina Timberlake, ale trochę się zawiodła bo podpierał się playbackiem, choć pomimo tego skradł show.
---------
*Krzysiek Zalewski, dla tych co są za młodzi lub nie pamiętają - zwycięzca "Idola", który niestety przepadł w muzycznym świecie polskiej rzeczywistości. O nim napiszę być może kiedyś słowo wspomnieniowe bo kiedyś go spotkałam.
Wygrała piosenka typowo polityczna. Szkoda, że nie docenia sie tam muzyki. Ake dobrze ujęłaś, że nie zawsze 1 miejsce to zwycięstwo.
OdpowiedzUsuńNie powinno tak być. Podobno jest petycja dotycząca wyników głosowania, ciekawe co z nią zrobią, bo dużo osób ją podpisało. Czy przejdzie bez echa czy jednak się nią zajmą. A jak to zrobią czy nie wybuchnie skandal. Z resztą ten konkurs już zapisał się w historii, nie tylko polityczną piosenką, ale i najwyższym skokiem z ostatniego miejsca na ósme.
UsuńTeraz jest czas dla Michała, jak na razie dobrze go wykorzystuje, w tym roku jedzie do Portugalii, Londynu na koncerty, w sobotę do Manufaktury założę się, że większość ludzi przyjdzie tylko dla niego, później 3 koncerty w Opolu z jego udziałem. A przygasłe gwiazdeczki już koło niego się kręcą, żeby się ogrzać w jego blasku - tak jak Doda na konferencji opolskiej. Byle tylko ten kraj nie zmarnował jego talentu.
Bardzo ciekawy post. Ja również jestem bardzo dumna z Michała. Dał z siebie wszystko i świetnie mu to wyszło :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie :)
http://oczyiinnewnetrzaczlowieka.blogspot.com/
Super post, fajnie się czyta. A co do Michała - genialny występ, którym zamknął usta krytykom.
OdpowiedzUsuńFransa grają w radio, Dami też słyszałam, a Michała nadal największe stacje bojkotują i olewają.
OdpowiedzUsuńI trudno ich strata, niech dalej zachwycają się bieberem i rozpływają nad jego "doskonałością".
UsuńMichał jest za dobry do tych rozgłośni. Choć to wkurzające, że Margaret grają do obrzydzenia, tak samo Sylwię Grzeszczak.
Takiej eurowizji to nie bedzie już nigdy.
OdpowiedzUsuńGromee i Lucas czuje, że nie wyjdą z polfinalow.