Lepiej niż kiedykolwiek
środa,
31 stycznia 2007 14:29
Dziś po raz pierwszy w moim życiu zadziałała moja ambicja. Miałam egzamin z historii gospodarczej i go pisałam. Kto chciał 3 miał zostawić index. Ja umiejąc niewiele szarpnęłam się na wyżej. Mówię: Trudno! albo napisze albo nie. Dostałam 4. Nigdy - bo w liceum nie miałam więcej jak 3, bo nie znosiłam historii. Kiedyś mi nie przeszkadzała ale gusta się zmieniają. Aż jestem zaskoczona tym, że chciałam lepszą ocenę. Nigdy nie miałam aż tak dobrych ocen. A przecież ekonomia mnie nie interesuje. Z braku tego co chcemy musimy polubić to co mamy.
Cuda się zdarzają - egzamin
sobota, 20 stycznia 2007 9:59
Zaczyna
się sesja i egzaminy. Dwa już miałam. Wynik jednego bardzo mnie
zaszokował!
W czwartek miałam angielski - kolokwium z czasu przeszłego. Napisałam wszystko w około pół godziny. Ale nie wyrywałam się do oddania, bo by zaczęła sprawdzać. Więc siedziałam udając, że coś piszę. W końcu facetka zobaczyła, że siedzę. Oddałam jej kartkę. Niektóre osoby były zdziwione, że już napisałam. Facetka zaczęła sprawdzać. Dopiero jak mi sprawdziła, inna osoba oddała swoje. Najdziwniejsze dla mnie jest to że osoby które w liceum miały angielski - F i K pisali do oporu. A ja, do której pewne rzeczy same dotarły napisałam szybko. To kolokwium to był banał. Jak przez 9 lat uczyłam się niemieckiego to nigdy tak nie było.
W czwartek miałam angielski - kolokwium z czasu przeszłego. Napisałam wszystko w około pół godziny. Ale nie wyrywałam się do oddania, bo by zaczęła sprawdzać. Więc siedziałam udając, że coś piszę. W końcu facetka zobaczyła, że siedzę. Oddałam jej kartkę. Niektóre osoby były zdziwione, że już napisałam. Facetka zaczęła sprawdzać. Dopiero jak mi sprawdziła, inna osoba oddała swoje. Najdziwniejsze dla mnie jest to że osoby które w liceum miały angielski - F i K pisali do oporu. A ja, do której pewne rzeczy same dotarły napisałam szybko. To kolokwium to był banał. Jak przez 9 lat uczyłam się niemieckiego to nigdy tak nie było.
Chyba naprawdę minęłam się z powołaniem zamiast na ekonomię powinnam być na anglistyce.
Ale nie to mnie tak zaszokowało.
Wczoraj mieliśmy egzamin ze statystyki. Czytałam (nie uczyłam się!) dwa dni przed. Facet miał kłopot, bo w Łodzi nie było prądu i nie wydrukował. Przyjechał ze sprzętem, ale drukarka odmówiła posłuszeństwa. Podyktował. Pojęć nie umiałam. Było 8 zadań.
Pojęcia brałam na moją "logikę" pisząc. Nie napisałam 1 zadania. Facet bardzo długo sprawdzał. W końcu wyszedł, zaczął czytać tych co nie zaliczyli. Ale mnie tam nie było! A byłam więcej jak pewna że nie zaliczę! W końcu wyczytał mnie w 2gr. Kazał samemu wpisać ocenę, ale część miała 4+ i przeczytał mnie! Byłam w szoku, nie wiedziałam jak mam wpisać ocenę do indeksu.
Przecież ja nigdy nie lubiłam niczego co ma związek z matmą i nie umiałam. A tu taka ocena. CUDA SIĘ ZDARZAJĄ!
Jak na razie to moje najlepsze egzaminy 4 i 4+. Bardzo się cieszę!
---------------------------------------------------------------
Do zobaczenia w Ameryce, czyli przeszłość wyjeżdża
Chciałam,
żeby facet z mojej przeszłości zniknął na zawsze. I po raz
pierwszy spełniło się moje życzenie! M wyjeżdża do
Ameryki. Nie mam pojęcia czy tylko na jakieś praktyki ze studiów
czy po co innego. Nie wiem czy wróci ale skoro miał dziewczynę to
chyba tak. Szczerze to mnie to nie obchodzi. Po raz pierwszy w życiu
nie obchodzi mnie mój ideał faceta. Może sobie zostać w USA na
zawsze. Swoją drogą to ja nie wiem co on widzi w tym kraju. Bardzo
chciał tam pojechać. Ja w Stanach chciałabym tylko zobaczyć Nowy
Jork. A on niech tam nawet zamieszka ale laski sobie nie znajdzie, bo
Amerykanki to nie jego gust.
A skąd wiem o tym że wyjeżdża? Z jego opisu na GG, brzmiącego tak: "Americ...Fuck yeah!:)".
Z jednej strony to się cieszę a z drugiej jest nutka nostalgii z przeszłości. Ale nie można zawsze żyć przeszłością!
A skąd wiem o tym że wyjeżdża? Z jego opisu na GG, brzmiącego tak: "Americ...Fuck yeah!:)".
Z jednej strony to się cieszę a z drugiej jest nutka nostalgii z przeszłości. Ale nie można zawsze żyć przeszłością!
To nieźle z tymi ocenami było.
OdpowiedzUsuńA ten koleś wyjechał czy został.