Translate

21 kwi 2007

Wspomnienia - 21 kwietnia 2007

Chłopcy

Wczoraj nie chciało mi się wstać, więc nie poszłam na zajęcia. Ale i tak cieszę się z tego powodu. Wykład i tak byłby nudny.
Mieszkam obok boiska szkolnego a na nim wczoraj rano grali "wspaniali chłopcy" ode mnie z roku. Napatrzyłam się aż za bardzo. 

Grało sześciu "wspaniałych": P K., P B., JF., M K., no i dwóch związanych ze mną bezpośrednio: S S.Su  (dręczyciel) i P D. . 

  Grali w piłkę. To była tragedia. Grali okropnie. (Mój 12 letni braciszek gra lepiej!) Jeszcze napatrzyłam się na P i utwierdziłam w przekonaniu, że nic z tego nie będzie. Wyglądał jak idiota, biegał jak robot, kiepsko grał w piłkę. Po prostu tragedia. Czasem mieszkanie na końcu miasta przy boisku ma pozytywne strony ;)

Dziś jest impreza. Chyba żałuję, że nie idę. S obiecał, że będzie pilnował P, żeby nie startował do innych dziewczyn. (niech robi co chce). A co do S to on dziwnie się zachowuje. Ostatnio spojrzał na mnie z dziwnym podziwem i zaskoczeniem aż się trochę zaniepokoiłam. Czego on właściwie chce? Na pewno nie poświęcę przyjaźni z B. dla niego. Żaden facet nie jest wart poświęcenia przyjaźni. 

1 komentarz:

  1. Koleś leciał na ciebie, to on a nie ten Paweł.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję i zapraszam do komentowania.