W miniona sobotę na antenie telewizji Polsat po 22 premierę miał kolejny sezon "Twoja twarz brzmi znajomo". Ten sezon rozpoczął się występem przebranej za Michaela Jacksona zwyciężczyni poprzedniej edycji - Aleksandry Szwed.
Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to charakteryzacja - z sezonu na sezon coraz gorsza i coraz bardziej tandetna. No może Ed Sheran był ciut podobny, ale reszta - Stingowi odklejało się oko, Tina mało podobna, może z daleka, Bee Gees też z daleka, Justin nie wyglądał jak on.
Występ "Michaela" - był przeciętny, wykon nie zachwycił, a charakteryzacja tym bardziej - prawdziwy Michael nie był tak brzydki i tak rozczochrany, w choreografii brak płynności, za sztywno. Zobaczcie sami...
To dowodzi, że Michael jest tylko jeden, niezastąpiony.
Tego wieczoru pojawić miał się też wykon piosenki Michała Szpaka "Color of your life", na który też czekałam. Ale równie co przy MJ się rozczarowałam.
Zaczynając od rozmowy z Marią Tyszkiewicz, Pan Dowbor, którego lubię nie popisał się poddając w wątpliwość, że Michał śpiewa męskim wokalem. (Tak śpiewa!). Odnosząc się do samego występu... Charakteryzacja okropna - zrobili z Michała straszydło, starego dziadka, 70-cio latka? Gestykulacja rąk Pani Marii wyglądała jak parodia, była przerysowana, chaotyczna i w ogóle nie wypływała z muzyki jak w oryginale, głosów nie da się porównać, bo tu mieliśmy damski wokal, dobry, ale wokalu Michała nie podrobi. Jedynie strój wyglądał niemalże identycznie jak na Eurowizji.
Zachwyty jury były do przewidzenia, ale te 10 pkt, myślę, że na wyrost.
To dowodzi, że przy tego typu programach granica między próbą skopiowania wykonania oryginalnego a parodią jest bardzo cienka.
A Wam jak się podobało?
Gdy zobaczyłam "Michaela", pomyślałam "Co ona ma na głowie?!". Głosu nie ma sensu oceniać, bo mało kto zbliżyłby się do barwy Jacksona. Widać, że się starała podołać chociaż z choreografią, ale nie wyszło. Michał Szpak nie jest taki najgorszy pod względem charakteryzacji, oj były okropniejsze... Śpiewanie przywodzi mi niestety na myśl parodię. Szkoda, bo Maria Tyszkiewicz pewnie też próbowała brzmieć jak Szpak i niestety...
OdpowiedzUsuńNiektóre postacie sa mocno przerysowane bardziej przypominają karykatury
OdpowiedzUsuń