Jako, że nieplanowane rzeczy wychodzą najlepiej to w myśl tej zasady w weekend znalazłam się w mieście w którym wcześniej nie miałam okazji być czyli w Piotrkowie Trybunalskim.
Nie pojawiłam się tam bez powodu! W te rejony przygnały mnie jedne z moich muzycznych fascynacji...
W sobotę 5 marca na terenie giełdy odbywały się dni przyjaźni polsko-węgierskiej na których były 3 koncerty, w tym koncert wokalisty na którego czekałam.
Tego dnia pogodowa aura raczej nie sprzyjała na plenerowe imprezy, pomimo pozornego ciepła mocno wiało i nie dało się odczuć wiosny.
Ale zacznę od początku... Po dojechaniu na miejsce pociągiem PKP relacji Warszawa-Wrocław na stacji poczekałam na osoby z którymi się wcześniej umówiłam, było przed godziną 14. Wyruszając na miejsce zajrzeliśmy jeszcze do fastfoodu i krótko po 14 zaczęliśmy zmierzać ku celowi wyprawy. W tle było słychać, że trwa próba jakiegoś zespołu ale żadne znane nam dźwięki, dlatego osobiście zbagatelizowałam sprawę mówiąc, że to na pewno nie Rafał gra na perkusji.
Po dotarciu do celu przekonałam się, że byłam w błędzie...
Do koncertu, który nas interesował pozostało 1,5 godziny, barierki jeszcze były zamknięte i ochrona pilnowała wejść.
Ku zdziwieniu niektórych nieoficjalny fanklub wokalisty wszedł z bannerem do rozwieszenia a my czekaliśmy dalej na otwarcie.
Jakiś czas później przemieściłyśmy się do wejścia obok i tam nas wpuszczono, nie robiąc rewizji tylko na szybko ochroniarze zajrzeli do toreb. Dzięki temu udało nam się trafić pod same barierki stojące tuż przy scenie. Po naszym wejściu przy ochronie zgromadził się tłum, który już miał problemy, żeby dostać się na plac dla widzów.
Pogoda coraz bardziej nas nie rozpieszczała a koncert wokalisty na którego czekaliśmy był o 17 przed nim grał lokalny zespół (niestety nazwy nie zapamiętałam) jednak tytuł ich pierwszej piosenki owszem - "Milczenie owiec".
Kiedy nastała 17 tłum domagał się gwiazdy koncertu. Pan prowadzący zapowiedział go słowami:
"Śmiem twierdzić, że na obecną chwilę jest to jedyny muzyczny i artystyczny ambasador Polski na cały świat."
"Perfekcyjny jeśli chodzi o swój warsztat artystyczny."
"Publiczność dla niego, to jak tlen potrzebny do życia"
Po tak dobrej zapowiedzi na scenie pojawił się band, a my zaczęliśmy skandować imiona członków zespołu. Po krótkiej chwili na scenie pojawił się on - Michał Szpak. A w raz z nim energia i ogień. Rozgrzał nas do czerwoności. Pomimo, iż pizgało wiatrem (jak to Michał określił) warto było tam się pojawić. Przy każdej piosence była moc i energia, a publika szalała.
Podczas "Upaść ale wstać" Michał podszedł do skraju sceny i usiadł ze spuszczonymi nogami. Był to jeden z najlepszych momentów sobotniego koncertu. mknął oczy a jego twarz przysłoniły włosy niesione podmuchami wiatru. Był tak blisko nas dzięki temu, tuż obok w zasadzie na wyciągnięcie ręki.
Michał trzy razy zmieniał stylówki. Na początku koncertu miał na sobie dwurzędowy płaszcz z szerokimi rękawami i dołem, później przed piosenką "COYL" założył czerwony skórzany płaszcz z dawnych lat, sprzed znajomości z "ulubienicą tłumów" (wtajemniczeni wiedzą o kim piszę), miał rękawiczki bez palców i buty z Róż Gali, na bis założył skórzaną czarną kurtkę z frędzlami.
To był mój trzeci koncert na którym byłam (pomijam zlot fanów bo to tylko dla "sekciarzy" czyli wtajemniczonych OFCiec) i pierwszy plenerowy Michała ale na pewno nie ostatni bo następny już pod koniec maja.
Emocje są nie do opisania - to trzeba usłyszeć na żywo i poczuć. Wokal doskonały bez najmniejszego fałszu brzmiał lepiej niż na albumie. Cover "Dream on" to miazga jak zawsze, stwierdzę że nawet lepszy od oryginału.
Emocje są nie do opisania - to trzeba usłyszeć na żywo i poczuć. Wokal doskonały bez najmniejszego fałszu brzmiał lepiej niż na albumie. Cover "Dream on" to miazga jak zawsze, stwierdzę że nawet lepszy od oryginału.
Ale super.
OdpowiedzUsuńPewnie, że super. Ten koncert pomimo zimna był świetny i naprawdę warto było czekać, choć człowiek później zmarzł.
UsuńPiękne fotki, nie byłam na koncercie ale dobrze, że są fotki i filmiki z piosenkami.
OdpowiedzUsuń