Nadchodzi czas, że trzeba zajrzeć do szafy... Nie tyle w celu znalezienia odpowiednich części garderoby ile po to by zobaczyć czy na pewno wszystko co jest wewnątrz będzie nam jeszcze służyło.
W jednej z szaf wiszą kurtki i marynarki z których najstarsza ma ponad 20 lat. Wśród nich znalazłam i moją maturalną z roku w którym Ratzinger został papieżem. Miałam ją wyrzucić bo wyglądem przypomniała mi strój pogrzebowy. Po chwili krótkiej analizy stwierdziłam: "A jakby ją przerobić?".
Ale jaki styl? Mój ulubiony, od mojego ulubionego artysty - styl militarny!
Miałam złote guziki, wzięłam do ręki szpilki i zaczęłam tworzyć - układ klap zmieniłam na dłuższy a guziki naszyłam jako ozdobę. Rękawy zostawiłam wywinięte.
Jak się później okazało w tym samym czasie w sieciówkach taki krój marynarki był bardzo popularny! Nieświadomie wstrzeliłam się idealnie!
Miałam pozostać przy guzikach ale było mało. Miałam na stanie "magazynowym" sznurek do biżuterii ze sklepu internetowego PasArt w kolorze starego złota - idealnie pasujący do guzików.
Wymierzyłam, skroiłam i przyszyłam...
Tak ostatecznie wyglądała marynarka, którą po raz pierwszy po ostatecznej przeróbce założyłam na koncert do Teatru Roma, 26.03.2018r.
Tak ostatecznie wyglądała marynarka, którą po raz pierwszy po ostatecznej przeróbce założyłam na koncert do Teatru Roma, 26.03.2018r.
Tak wyglądała marynarka PRZED przeróbką |
Fajna przeróbka.
OdpowiedzUsuń