Nadszedł dzień kiedy rozpoczęły się ostatnie promocje w Rossmann, tym razem -49% na lakiery do paznokci i pomadki. Oczywiście postanowiłam pójść pierwszego dnia przed godziną 10, żeby nie było tłumów. Niestety tym razem było więcej osób niż poprzednio, ponieważ był pierwszy dzień matur i część osób miało wolne.
Dzień wcześniej sprawdziłam w regulaminie co objęte jest promocją, wypisałam sobie to co mnie interesuje, żebym nie była zaskoczona.
Po dotarciu do półek wybrałam odżywki, dwa lakiery i dwa błyszczyki, chciałam kupić pomadkę ale akurat tego koloru nie było*.
Gdy tak stałam i wybierałam, zastanawiałam się czy już wszystko, pomyślałam o konturówce do ust, niestety obok stały dwie dziewczyny blondynka w granatowej dżokejce "Nike" oraz jej koleżanka. Ta blondyna wzięła z półki konturówkę i zaczęła nią malować usta, koleżanka ją popędzała, ale ta powiedziała, że musi dokończyć jak zaczęła! Po czy odłożyła kredkę na półkę i nie kupiła jej.
Takie sytuacje podnoszą mi ciśnienie! Co za totalne chamstwo i brak ogłady, "dziewczątko" vel. "gimbus" (tu jako styl zachowania) skoro malowała usta i przeniosła na kredkę swoje bakterie to powinna wziąć ją i za nią zapłacić! Ale po co?! A co ją obchodzi, że ktoś może kupić niepełnowartościowy produkt i może dostać uczulenia?! A co ją to, ważne, że ona była umalowana i miała się czym pewnie przed znajomymi pochwalić.
Po południu miałam okazję być w centrum miasta gdzie weszłam do Rossmann po pomadkę, której w sklepie niedaleko miejsca gdzie mieszkam nie było. A tam pełno maturzystek i gimnazjalistek. Kilka z nich rozmawiało. ""Moja matka nie dała mi kasy! Nic nie kupię! I nie odbiera, nie mogę się do niej dodzwonić!" - Pomyślałam sobie, to dopiero "dramat", mamusia nie sypnęła groszem a ty musisz mieć kosmetyki. Jeszcze jakieś zdanie wymieniły między sobą po czym słyszę "K*rwa"! - z ust dziewczyny. Obejrzałam się, spoglądając na dziewczę z dezaprobatą! "No tak, czy teraz tylko tyle umieją maturzyści"? Jedna z jej koleżanek strofowała ją, żeby się uspokoiła i nie bluźniła.
Z tego dnia rysuje się obraz młodych dziewczyn - ładnych, ale chamskich i próbujących się popisać, bo takie odniosłam wrażenie. Trochę to smutne, ale ja się pewnie nie znam, jestem tylko "starszą osobą" (jak to określił ktoś w komentarzu), 25+ więc co ja tam wiem.
--------------------------
* być może opiszę w osobnych postach